Tak wiem, że dzisiaj Mikołajki, a u mnie czołg :-P ale on był właśnie prezentem, więc...
Od czasu do czasu pojawia się zamówienie, które jest nie lada wyzwaniem. Tak było w tym przypadku - zostałam poproszona o magnes - czołg.
Najpierw wyszukałam wzory, które mogłyby się nadawać, potem przesłałam je Patrykowi, który zdecydował (ku mojemu zdumieniu ;-) ), że TEN wzór będzie idealny.
Pokazując wzór podaję również orientacyjne wymiary haftu - ten miał być naprawdę spory!
Jednak Patryk - nastoletni wielbiciel militariów - zdecydował, że ten wzór podoba mu się najbardziej.
Musiałam wybrać się na zakupy, ponieważ takich odcieni do tej pory nie posiadałam ;-)
Potem zabrałam się do pracy. Postanowiłam tym razem patrzeć na zegarek, żeby orientacyjnie wiedzieć ile czasu zajmuje mi haft...
Tyle było po 2 godzinach! Byłam bardzo zdziwiona, ale jednak trzeba było trochę policzyć, sprawdzić czy aby na pewno wszystko jest wg wzoru, żeby nie zepsuć już na początku ;-)
Po 5 godzinach były gąsienice czołgu.
Po 7 godzinach było widać o co chodzi ;-)
A po 8,5 godzinach haft był gotowy! Czyli nieco ponad cały dzień w pracy ;-)
Potem pozostało tylko podkleić haft magnesem, poczekać aż wyschnie i wyciąć wg wzoru.
Tak prezentuje się gotowy - jak na magnes jest naprawdę duży!
Szerokość ok. 14cm, wysokość ok. 6cm
A tak wygląda na lodówce u Patryka - wraz z innymi haftowanymi przeze mnie magnesami ;-)
Dzięki za kolejne wyzwanie - właśnie przypomniałam sobie, że w zeszłym roku były
bombki ;-)